czwartek, 25 kwietnia 2024

WSPOMNIENIE O SŁAWKU KRAWCZYŃSKIM (1965-2024

[Opracowanie: Hanna Raszewska-Kursa]

Sławomir Krawczyński, dla większości z nas: Sławek, zmarł niespodziewanie, zostawiając po sobie głęboką lukę. Był artystą bardzo zasłużonym i dla warszawskiej, i dla ogólnopolskiej sceny tańca. Wraz z Anną Godowską, jako reprezentacja Stowarzyszenia Scena 96, od samego początku współtworzyli Branżową Komisję Dialogu Społecznego ds. Tańca. W protokole z zebrania założycielskiego z 29 VI 2009 można przeczytać, że Anna była członkinią pierwszego Prezydium Komisji, a wspólnie ze Sławomirem wchodziła w skład delegacji, która jeszcze przed formalnym powołaniem KDS-u udała się do dyrekcji Biura Kultury m.st. Warszawy. Podczas spotkania w Biurze „przedstawiono sytuację środowiska zajmującego się sztuką tańca w Warszawie. Uzgodniono konieczność sformułowania strategii działań na rzecz wspierania rozwoju sztuki tańca […]. Zasygnalizowano konieczność powołania miejskiej instytucji, która profesjonalnie i długofalowo będzie działać na rzecz rozwoju sztuki tańca w Warszawie”. Troska o działania przekrojowe była jedną z charakterystycznych cech artysty, któremu incydentalność nigdy nie wystarczała i którego spojrzenie sięgało znacznie dalej niż poza chwilę bieżącą.

O drodze twórczej Sławomira – Sławka – można przeczytać w licznych miejscach, m.in. na taniecPOLSKA.pl, e-teatrze, Stronie Tańca. Wiele tekstów jest jeszcze w przygotowaniu i z pewnością będą oddawać sprawiedliwość tej bogatej biografii. My zaś zamieszczamy garść wspomnień bardziej osobistych, takich, jakie poszczególne osoby związane z BKDS-em ds. Tańca sformułowały w pierwszych dniach po tym, gdy dotarła do nas ta smutna wiadomość.


Aleksandra Bożek-Muszyńska

Jestem zmrożona. Bardzo chcę coś napisać, ale nie znajduję słów.


Artur Grabarczyk i Beata Miernik 

Sławku. Już za chwileczkę, już za momencik mieliśmy spotkać się z Tobą i Anią na sali, aby rozpocząć niezwykły proces twórczy. Koncepcja spektaklu Zoroaster jest wyjątkowa, głęboka, wrażliwa i nosi znamiona Twojej wielkiej mocy. Liczyliśmy dni do rozpoczęcia wspólnej podróży, doświadczenia tego, co nienamacalne i magiczne. Dziś przyszło niespodziewanie i zostawia nas bez słów. Praca z Tobą to byłby zaszczyt. Śnij teraz, gdziekolwiek jesteś.

(Cała wypowiedź: https://www.facebook.com/artur.grabarczyk/posts/10163387606098976


Julia Hoczyk

Był erudytą o otwartym umyśle i antropologicznych horyzontach, o ogromnej wiedzy na temat historii teatru i dramatu, patrzącym na rzeczywistość holistycznie, dogłębnie i bez taryfy ulgowej. A jednocześnie – co tak rzadkie – wciąż z rodzajem zaufania i wspomnianej otwartości. Wierzył, że proces śnienia (pogłębionej kreatywnej pracy psychologiczno-fizycznej czerpiącej z Mindella) ma moc przemieniania nas samych i świata. Tej mocy, tej niezachwianej wiary, będzie mi bardzo brakowało. 


Anna Piotrowska

Odszedł Wspaniały, pełen pasji, ciekawości świata i ludzi Człowiek, Reżyser, Partner życiowy i artystyczny Ani Anny Godowskiej. Razem tworzyli Teatr Bretoncaffe. [...] Warszawa, lata 90. […] Stowarzyszenie Scena 96. Zawsze razem! Ania i Sławek. Ich podwójne zaangażowane uśmiechy. Zawsze pełni pasji i nieustającej rozmowy o tym, co artystyczne, ważne, pomimo trudności, jakie pisze nam codzienność. […] Zawsze uśmiechnięty, zawsze na 100%. Z miłością, uważnością, pasją i chęcią odkrywania nieoczywistych przestrzeni. Dziękuję. 

(Cała wypowiedź: https://www.facebook.com/annapiotrowskaeferte/posts/955904919874176)


Hanna Raszewska-Kursa

Sławek emanował mądrością, siłą i spokojem. Jego współpraca z Anną Godowską przyniosła dzieła gęste od znaczeń i pełne istotnych detali – nigdy pustej ornamentyki. Mówił i tworzył rzeczy głęboko przemyślane. W sztuce zawsze stawiał ważne pytania i dzielił się złożonymi refleksjami. Obserwował wnikliwie, formułował uważnie. Zostawia po sobie wiele pustki.


Joanna Stasina

To jest niewiarygodne, wstrząsające, niemożliwe... Dobry, zawsze życzliwy, o wielkim sercu... Niezwykły, wrażliwy Artysta... Wspierał mnie w wielogodzinnych telefonicznych rozmowach o centrum tańca, gdy byłam przewodniczącą BKDS Taniec... Po wielu latach  starań przestał wierzyć, że poważna instytucja dla tańca powstanie w  Warszawie, a gdy za chwilę taka będzie, Jego już nie ma... Ostatnim razem widzieliśmy się w Kielcach... Sławomir Krawczyński, specjalisto od śnień, śnij piękny sen...


Paulina Święcańska

Parę dni temu odszedł bardzo ciekawy i mądry człowiek Sławomir Krawczyński, który miał duży wpływ na wielu ludzi w świecie teatru i tańca w Polsce. To był dobry, inspirujący i bardzo twórczy wpływ. Odważę się zatem powiedzieć, że chyba miał dobre życie – kroczył swoją drogą i dzielił się nią z innymi. 

W zadumie i refleksji nad pięknem i ulotnością życia... Z wyrazami szacunku i empatii dla jego najbliższych – wspaniałej partnerki w życiu i w drodze twórczej Anny Godowskiej oraz dwóch córek.

(Cała wypowiedź:https://www.facebook.com/paulina.swiecanska/posts/10225455621362254)



Oprócz powyższych wspomnień formułowanych w słowach powstała też choreografika pt. „Wzstąpienie”, autorstwa Magdaleny Przybysz


Z                                                                 E

I                                                                  I

E                                                                 N

M                                                                E

I                                                                   I

O                                                                 P

Z                                                                  Ą

S                                                                  T

T                                                                  S

Ą                                                                 W

P                                                                  O

I                                                                    B

E                                                                   E

N                                                                   I

I                                                                    N

E                                                                   W


Iwona Wojnicka

Poznałam Sławka Krawczyńskiego i Anię Godowską około 2003 roku, kiedy zakładałam Stowarzyszenie Format Zero. Spotkania i próby miewali wtedy w sali widowiskowej Domu Kultury Rakowiec, na ulicy 1 Sierpnia, tam gdzie i ja pracowałam. Widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, przez jakiś rok, dwa, lub więcej. W pewnym momencie, Format Zero (wówczas Zmiana Społeczna), obsługiwał kilka projektów Teatru Breton Café. Nasza przyjazna i ciepła relacja, pozostawała bez słów, bo widywaliśmy się ze Sławkiem na Placu Zbawiciela przynajmniej raz w tygodniu przez całe dziesięciolecia, ale bardzo dobrze czuliśmy się tak bez słów, siedząc przyjaźnie przy osobnych stolikach. Kiedyś wrócimy pewnie do tych pozbawionych słów spotkań tam, gdzie nie ma też i drzew. Anię i wasze córki, serdecznie ściskam tak, jak zawsze się serdecznie ściskałyśmy, i życzę wytrwania w naszym świecie, w otoczeniu większych i mniejszych, zielonych drzew.